Jak się okazuje, w czasie gdy Ziomaletto wstawiał recenzję BF4 którego już oceniłem, ja pisałem recenzję MW3 które on ocenił, lol
Krótkie słowo wstępu – ta recenzja będzie swojego rodzaju recenzją testową dla innego formatu, który chcę tutaj wypróbować. Dajcie znać czy przydadzą się jakieś poprawki, czy jest ok lub czy wrócić do starego formatu recenzji.



Pamiętacie te czasy, kiedy Call of Duty: Modern Warfare 3 było nazywane odgrzewanym kotletem? Ja też. Wszyscy wtedy uważali, że Battlefield 3 zmiażdży tym razem swoją konkurencję oraz zakończy dominację CoDa na rynku...aż trudno uwierzyć, że dzisiaj  właśnie ta część jest nazywana przez wielu tą najlepszą. Kto by przypuszczał, że MW3 okaże się jednym z najbardziej lubianych CoDów jakie kiedykolwiek otrzymaliśmy? Raczej nikt. Osobiście w czasie premiery byłem jedną z osób będących w CoD hype trainie. A teraz, czy moje podejście się zmieniło? Czy ten tytuł faktycznie jest taki dobry jak wszyscy pamiętają, czy patrzymy na Modern Warfare 3 przez różowe okulary?

Informacje o produkcie:
Call of Duty: Modern Warfare 3 zostało stworzone w 2011 roku przez (wtedy jeszcze lubiane przez większość) Infinity Ward, zaś wydawcą gry zostało (raczej nielubiane przez większość) Activison. Gra działa na silniku MW3, będący modyfikacją czwartej generacji silnika IW (który był bazowany na id Tech 3). Uświadczymy tego właściwie wszędzie – ta gra przypomina MW2, i to całkiem mocno.

Grafika:
Tak jak przed chwilą mówiłem, jedynie nieco zmodyfikowany silnik gry sprawia, że gra strasznie przypomina Modern Warfare 2, co najbardziej można zauważyć w grafice. Ta jest niezmieniona niemal kompletnie – chyba jedynie poprawiono jakość tekstur. O ile w przypadku MW2 grafika nie odstawała za bardzo od konkurencji, o tyle w przypadku MW3 można mówić o delikatnym zacofaniu. Żeby mnie nie zrozumieć źle – pod względem graficznym Modern Warfare 3 nie wygląda źle, ale w porównaniu do konkurencji wypada blado.
6/10


Tak właśnie fani BFa widzieli MW3 w czasie premiery

Audio:
Strefa audio jak zawsze zależy bardziej od gustu, dlatego nie da rady wszystkim dogodzić. Jak dla mnie, jest tutaj naprawdę dobrze. Aktorzy spisują się tutaj niesamowicie, nie mam im niczego do zarzucenia. Świetnie wykonana robota. Ścieżka dźwiękowa również trzyma wysoki poziom oraz pasuje do klimatu gry. Pozostałe odgłosy są typowo kwestią gustu – większości na przykład nie podobają się dźwięki broni. Jak dla mnie, tutaj również nie mogę powiedzieć niczego złego. Grafika może trochę kuleje, ale audio odrabia, i to z nadwyżką.
8,5/10

Tryb dla jednego gracza (dostępny):
W kampanii wcielamy się w kilka postaci, ale głównie przyjdzie nam walczyć jako Derek „Frost” Westbook z Delta Force oraz Yuri z Task Force 141. Po akcjach Vladimira Makarova oraz generała Shepherda w Modern Warfare 2 na świecie wybucha trzecia wojna światowa, a TF141 zostaje rozwiązane. Sierżant Frost razem ze swoją drużyną Metal najpierw bronią Stanów, zaś następnie przenoszą się na front europejski. W tym samym czasie Yuri oraz kapitanowie Price i MacTavish kontynuują polowanie na Makarova aby oczyścić swoje imię oraz zakończyć konflikt. Sprawy przybierają jeszcze większego obrotu, kiedy Makarov porywa rosyjskiego prezydenta aby uzyskać dostęp do rosyjskich głowic nuklearnych. W skróćie jeden, wielki sajgon – to co CoD umie robić najlepiej.
Fabularnie jest przyzwoicie – co prawda nie jest to jakiś Metal Gear Solid czy Gothic, ale nie ma tutaj jakiś większych zarzutów. Postacie są w porządku, wiadomo o co chodzi mimo tego (aczkolwiek motyw dobrych amerykanów i złych ruskich jest nieco nudny), że praktycznie przez 80% czasu strzelamy do wrogów, po prostu Call of Duty.
Sam gameplay również jest całkiem dobry, przynajmniej w porównaniu do konkurencyjnego BF3. Nie musimy się użerać z nieśmiertelnymi terminatorami ani pachołkami, a poziom trudności faktycznie jest w stanie zwiększyć wyzwanie. Co prawda ponownie misje polegają na „idź do punktu A, rozpierdol wszystkich po drodze, idź do punktu B, rozpierdol wszystkich po drodze, idź do punktu C itd”, ale hej, to w końcu CoD – i tutaj jest to solidnie wykonane. Może nie ma tutaj nic oryginalnego, a kampania jest trochę krótkawa, ale wykonanie nadal jest zadowalające.
8/10


Ruskie wykończają Cię w CS:GO? W MW3 będziesz mógł ich rozstrzelać

Tryb kooperacyjny (dostępny):
Coop dla MW3 jest podzielony na dwie części – na krótkie misje niejako powiązane z kampanią fabularną oraz tryb przetrwania przypominający Hordę z Gears of War. W oba tryby możemy grać zarówno sami (jeśli jesteśmy przegrywami) albo, w przeciwieństwie do Battlefielda 3, z jednym kolegą/koleżanką.
Misje składają się z 16 zadań podzielonych na 4 kategorie, każda następna trudniejsza od poprzedniej. Zasadniczo najłatwiej je opisać jako 8-minutowe zadanka, które są na swój sposób powiązane z kampanią, czyli tak jak w przypadku BF3. Tutaj jednak jest to lepiej wykonane – nie trzeba się użerać nad każdą misją 20 minut, są wciągające i niekiedy wymagające. Przy czym nie są zniechęcające.
Tryb przetrwania składa się ze wszystkich map trybu wieloosobowego. Jak łatwo się domyślić, naszym zadaniem jest bronienie się przed nieskończoną falą wrogów, każda następna trudniejsza/liczebniejsza niż poprzednia. Za nasze akcje jesteśmy nagradzani punktami, za które możemy kupić własny oręż, dodatki czy ekwipunek typu granaty lub kamizelki absorbujące obrażenia. Nie ma tutaj właściwie za dużo do dodania – jest to dobrze zrobione, jednych może wciągnąć na długie godziny, a innych trochę szybko zniechęcić.
9/10

Tryb wieloosobowy (dostępny):
Typowe Call of Duty – 6 do 18 graczy podzielonych na dwie drużyny jest wrzuconych na jedną arenę, strzelają do siebie i wykonują cele trybu, jak na przykład zbieranie nieśmiertelników w Likwidacji Potwierdzonej czy wysadzanie bombsite'ów w Znajdź i Zniszcz.
Nowości niestety za wiele nie ma. Jeśli chodzi o tryby gry, MW3 było debiutem dla wspomnianej wcześniej Likwidacji Potwierdzonej, która od tamtego momentu stała się trwałym bywalcem następnych CoDów. Jak dla mnie – nie gram na niczym innym. Drobna nowość, ale genialna.
Nieco zmienione zostały killstreaki – zostały zamienione na pointstreaki, dzięki czemu fragowanie nie stało się jedynym sposobem zdobywania następnych nagród. Zostały one podzielone na 3 kategorie, każda specjalizująca się w innej dziedzinie – zestaw szturmowy skupiający się na zabijaniu przeciwników, zestaw wsparcia kierujący się w stronę wspomagania drużyny na różne sposoby czy specjalista dający dodatkowe perki za każde dwa punkty do pointstreaka. Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie – aczkolwiek klasa szturmowa trochę odstaje od reszty.
Samo tworzenie klas również dostało delikatne zmiany – a konkretniej zamiast nabijać dodatki do broni poprzez zabójstwa zdobywamy do niej doświadczenie, co przekłada się na odblokowywanie właśnie dodatków, kamuflaży czy perków broni zwanych biegłością. Pozostałe elementy multiplayera nie uległy zmianie – mamy to co mieliśmy w MW2, tylko poprawione (może oprócz balansu broni, Type 95 i MP7 są OP). Ponownie, dobrze zrobione, ale praktycznie nic nie zmienione.
6,5/10


MLG memy. To w CoDzie się zaczęło...O K***A FREDDIE! *jumpscare*

Strona techniczna:
Może i silnik IW jest już leciwy, ale jedno dobre co można o nim powiedzieć to stabilność – nie jest potrzebny jakiś super mocny komputer aby można było grać w tego CoDa. Nie ma też problemów technicznych – gra chodzi płynnie, liczba bugów jest bardzo niska, rzadkie problemy z lagami...jedyne co mogę zarzucić to brak serwerów dedykowanych, co zmusza do gry na matchmakingu, a to jest dosyć randomowe.
9/10

Wsparcie po premierze:
Po premierze wypolerowano drobne błędy które zdarzały się występować, oraz wydano kilka paczek map, plus dodawano z czasem dodatkowe tryby gry. Tryby gry są darmowe, paczki map są niestety płatne, ale to można przeżyć. Jedna z map jest darmowa – Terminal z MW2, które w tamtej grze było moją ulubioną mapą, i prawdopodobnie większości społeczności. Także...coś tam jest, ale nie aż tyle. I nie było tak chamsko jak w przypadku premium do Battlefielda 3.
7,5/10

Podsumowanie:
MW3 jest solidnym produktem, który w (niemal) każdym aspekcie nie odstaje od konkurencji. Poza trochę kulejącą grafiką otrzymujemy przyjemny produkt, który ma dobrego singleplayera, miodny tryb kooperacyjny oraz trochę leciwy, ale dający radę multiplayer. Jestem to w stanie polecić każdemu, kto ma trochę kasy na zbyciu, ale nie interesuje żaden nowy CoD i chce poczuć trochę klasycznego stylu. Jak dla mnie – są lepsze, ale jest przyzwoity.

Plusy:
- dobry singleplayer
- genialny coop
- przyzwoity multiplayer
- stabilny technicznie
- dobre audio

Minusy:
- trochę leciwa grafika
- nieco nudny schemat wojny amerykańsko-rosyjskiej
- niestety, multiplayer nie jest odkrywczy
- problematyczny matchmaking

Ocena: 7,5/10 – nie dla gimbów wielbiących fotorealistyczną grafikę, dla każdego innego jak najbardziej