#1 2017-01-05 15:47:13

Xr0zT

Doświadczony muchomor

Skąd: Za sałatą
Zarejestrowany: 2017-01-05
Posty: 40
Punktów :   

Xr0zT vs Battlefield 4

Uszanowanko.
Zanim przejdę do właściwej recenzji rozpocznę od krótkiego słowa wstępu. Niektórzy z Was zapewne mnie znają - najprawdopodobniej jako Onepu, ale ukrywałem się pod różnymi pseudonimami artystycznymi. Postaram się na to forum co jakiś czas wstawiać recenzje (w większości gier, ale jak mnie najdzie wena to może trafi się jakiś film czy serial). Jedna z nich została tutaj wstawiona przez naszego Pana szatana Spawacza. Wstawię dzisiaj następną, napisaną przeze mnie już jakiś czas temu, ale nadal (prawie) aktualną. Wszelkie informacje dopisane teraz zostaną zapisane kursywą. Także zabierzmy się za następcę omawianego ostatnio przeze mnie produktu. Czyli:
http://www.gameline.eoldal.hu/img/articles/142.jpg

No to zaczynamy!

Battlefield 4 powstał w roku 2013 przez wtedy jeszcze uwielbiane przez wszystkich DICE (które teraz ponownie jest przez wszystkich uwielbiane, lol). Dystrybucją utworu zajęło się już nie tak lubiane Electronic Arts. Tak jak wcześniej, gra jest napędzana na silniku Frostbite, tym razem okraszonym numerkiem 3. Pod względem graficznym dużych ulepszeń nie ma, mimo to wygląda to całkiem ładnie – nawet bardzo, bym rzekł. Numerek się zmienił ze względu na możliwości destrukcji, o której opowiem nieco później. Sprzęt w porównaniu do poprzedniczki jest niewiele bardziej wymagający, bodajże potrzebne są tylko dodatkowe 2 GB RAMu do uruchomienia. Audio nadal pozostawia jak dla mnie nieco do życzenia, ale jest lepiej niż było, więc nie będzie za to ani plusu ani minusu. Gra oferuje 2 tryby gry – jednoosobowy oraz dla wielu graczy. Tym razem zrezygnowano z co-opa (całe szczęście) aby pozostałe 2 były bardziej dopracowane.
Niestety, kto kupił grę w czasie premiery wie co się działo.

Zacznijmy od trybu pojedynczego. Przez całą kampanię wcielamy się w rolę sierżanta Reckera, członka oraz zastępcę/dowódcę oddziału specjalnego US Marines „Grabarze”. Na samym początku zostajemy wrzuceni do małej wioski Baku. Nasz oddział się rozproszył po...no właśnie, nie wiem czym. Potem się tylko dowiadujemy, że przechwyciliśmy jakieś dane odnośnie (złych!) Chińczyków z rąk (jeszcze gorszych!) Ruskich. Znowu jesteśmy dobrymi Amerykanami i zwalczamy wszelkie zło na świecie...ten motyw się robi już za nudny. Jak ktoś mi poda grę stworzoną przed 2016 w której to Ruscy są dobrzy a Amerykanie źli to stawiam browca. Serio.
Wracając, coś idzie nie tak (jak zresztą zawsze) i w czasie tego zamieszania tracimy dowódcę, zaś jego rolę przejmujemy my. Niestety nie liczcie na nic ciekawego – to, że jesteśmy dowódcą oddziału, nie znaczy, że będziemy mogli wysyłać innych do zrobienia czegoś. Cały czas to my musimy latać. Później zaczyna się coś dziać, ale w zasadzie nie wiem co. Z tej fabuły właściwie ciężko coś wyciągnąć. Po prostu latamy po świecie i zabijamy (złych!) Chińczyków, okazjonalnie również (jeszcze gorszych!) Ruskich. No dobra, jeden element kampanii leży – jest jak zawsze, tylko z fabuły ciężko coś zrozumieć. Minus.
No to...co z grywalnością kampanii? Niestety jest niewiele lepiej – jedyną nowością pod tym względem jest fakt, że możemy rozkazać naszym do kogo mają strzelać. Na plus dorzucę, że powrócił system ekwipunku z Bad Company 2 – czyli sami możemy sobie wybrać czy wolimy mieć w dłoniach klasyczne M16, czy też mamy chęć na pobawienie się np. G36C. To już coś. A co ze strukturą misji? Sztuczną inteligencją? Jeżeli zapomnieliście jak to było w Battlefieldzie 3, to grając sobie przypomnicie – niemalże dokładnie tak samo.
Słowem podsumowania – kampania to dno, która nie ma w sobie nic co mogło by ją odratować – strzelamy do tych co zawsze, robimy to co zawsze i się frustrujemy jak zawsze. Największą obrazą dla gracza jest powtórka z błędem z trybu kooperacyjnego - abyśmy odblokowali wszystko do trybu wieloosobowego kampanię trzeba przejść 3 razy...kurwa, 3 razy. To po prostu pozostawię bez komentarza.

http://images-cdn.9gag.com/photo/210543_700b_v1.jpg

No, to opieprzyłem tryb pojedynczy. A co z trybem wieloosobowym?
Ten przeszedł pewną historię. W zasadzie w porównaniu do trójki dużo się nie zmieniło – do dyspozycji mamy 4 te same klasy (chociaż nieco przetasowano możliwości dostosowania uzbrojenia), wciąż możemy przemieszczać się na pieszo bądź zasiąść za sterami różnego rodzaju pojazdów oraz niszczyć okoliczności przyrody które napotkamy. Tutaj się pojawia główne hasło Battlefielda 4 – Levolution. W skrócie na każdej mapie jest jeden obiekt, którego ingerencja zmieni sposób w jaki będziemy rozgrywać daną mapę. I w ten sposób możemy np. zawalić drapacz chmur co wywoła na mapie problemy z widocznością oraz przeniesie punkt kontrolny, spowodować zalanie się wioski czy rozwalić tamę. Stawiam temu duży plus, prawdopodobnie najlepsza zmiana względem poprzedniej części. Metoda odblokowywania oręża nieco się zmieniła, co również stawiam na plus – jest znacznie wygodniejsza w moim odczuciu. Mapy również są całkiem rozbudowane, zaś trybów gry jest całkiem sporo. Zarówno mapy jak i dodatkowe tryby gry możemy dostać razem z pakietami map bądź usługą premium, która nie jest już tak przegięta jak w przypadku Battlefielda 3. Tym razem otrzymujemy głównie dodatkowe mapy, oręż oraz kilka dodatkowych bonusów jak np. dodatkowe warstwy oraz znaki przy tworzeniu emblematu.
No i docieramy tutaj do bardzo ważnej sprawy – przy wydaniu gry DICE całkowicie zjebało optymalizację...właściwie wszystkiego. Gra była niegrywalna na wszystkich pięciu platformach na jakich została wydana (dla porównania – konkurencyjne Call of Duty: Ghosts startowało na 6 platformach, z czego problemy były jedynie na PC). Gra co chwilę wywalała do pulpitu, bez powodu. Niektórzy aby poprawnie grać musieli wyłączać proces explorer.exe, a następnie samemu uruchamiać go poprzez wiersz poleceń. Netcode był istną porażką, w zasadzie w ogóle nie istniał – lagi były niewyobrażalne, tradekille były na porządku dziennym. Przy premierze Battlefielda 4, ów gra otrzymałaby ode mnie ocenę 3,5/10. Zawartość multiplayer była całkiem przyjemna, ale niestety. DICE. ZJEBAŁO. PO. CAŁOŚCI.
Jakiś rok po wydaniu BF'a 4 tytuł przejął amerykański oddział DICE, LA. Zajęli się pozostałymi DLC oraz zaczęli naprawiać grę która wydawała się nie do odratowania. Proces ten zajął 1,5 roku, postawienia serwerów CTE, testowania wszystkiego co możliwe, ale jednak im się udało. Za to co panowie z DICE LA zrobili należy im się honorowy tytuł studia roku 2015 – uratowali sen, który dla wielu graczy wydawał się być wręcz koszmarem. Również wszelki content który jest teraz dodawany jest w pełni darmowy, więc o ile premium nadal warto mieć, nie jest już wymagane aby się cieszyć nową zawartością.
W czasie gdy pisałem te recenzję część o nowej dodawanej zawartości była aktualna. Teraz już niestety nie jest.

Kilka zdań podsumowania – Battlefield 4 jest tworem, który przeszedł w swoim życiu wiele. DICE zawiodło oczekiwania wszystkich. Całe szczęście, DICE LA pokazało wszystkim, że gra nie jest martwa i umożliwiło wielu cieszenie się tym, co teraz mamy. Czy gra była warta swojej ceny w czasie premiery? Oczywiście, że nie – 120 zł (więcej na konsole) za ledwo działający program jest przegięciem. Czy warto kupić tę grę teraz, po obniżce cen oraz zasługach DICE LA? Zdecydowanie tak. Szkoda, że tak późno.
Pozostała mi ostatnia, już nie tak istotna kwestia – DICE nie nauczyło się na swoich błędach. 2 lata później wydali Star Wars: Battlefront, który również zawiódł oczekiwania, tym razem jednak z powodu braku contentu. Dwie gry pod rząd okazały się niewypałem, przez co możemy się zacząć bać o to, co dopiero ma nastać. W tym (2016) roku DICE ma wydać kolejną część Battlefielda. Trzymajmy kciuki, że tym razem podołają wyzwaniu. Niestety mamy powody, aby się obawiać, że tak się może nie stać.
Recenzja powstała przez zapowiedzią Battlefield 1, także szybko tutaj się do ów gry odniosę - gameplayowo przypomina to połączenie Battlefronta oraz Battlefielda 4. Jak dla mnie była to najbardziej overhype'owana gra roku, tuż za No Man's Sky - multiplayer nie jest odkrywczy, a kampani nadal brakuje...wszystkiego, lol

Plusy:
- wyśmienita oprawa graficzna
- rozbudowany multiplayer
- ogromne możliwości destrukcji
- support oraz darmowy content ze strony DICE LA (nieaktualne)
- lepiej przemyślane premium

Minusy:
- źle przemyślana kampania, powtarzająca wszelkie możliwe schematy
- poważne problemy techniczne na starcie gry
- mimo wszystko, multiplayer jednak dużo się nie zmienił w porównaniu z BF3

Ocena: 5,5/10 – gdyby było stabilniej w czasie premiery, dałbym tą samą ocenę co BF3. Niestety, tak się nie stało


*Dawny machinimista oraz gameplayer. Jak kiedyś będzie mi się chciał to wrócę do tego.
*Wszelkie moje recenzje znajdziesz wyszukując "Xr0zT vs".
*Wbrew temu co sugeruje tytuł nie jestem grzybem. Jestem dorodnym chwastem!

Offline

 

#2 2017-01-05 15:55:54

 Ziomaletto

Hiszpańska Inkwizycja

Skąd: Łomża!
Zarejestrowany: 2013-12-29
Posty: 359
Punktów :   
WWW

Re: Xr0zT vs Battlefield 4

O tej grze sam się wypowiem w recenzji, ale aż tak krytyczny nie będę.

Czekamy na więcej, Onepu/Xr0zT.


Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się, że może to być prawdą. ~ James Branch Cabell, The Silver Stallion
Wbijajcie na Tuby: https://www.youtube.com/user/Ziomaletto

Offline

 

#3 2017-01-05 15:59:15

Xr0zT

Doświadczony muchomor

Skąd: Za sałatą
Zarejestrowany: 2017-01-05
Posty: 40
Punktów :   

Re: Xr0zT vs Battlefield 4

Postaram się wrzucać coś raz na tydzień. W zapasie mam jeszcze dwie recenzje, jedną może jeszcze w tym tygodniu wrzucę i potem będzie na bieżąco wszystko


*Dawny machinimista oraz gameplayer. Jak kiedyś będzie mi się chciał to wrócę do tego.
*Wszelkie moje recenzje znajdziesz wyszukując "Xr0zT vs".
*Wbrew temu co sugeruje tytuł nie jestem grzybem. Jestem dorodnym chwastem!

Offline

 

#4 2017-01-06 13:37:03

 Spawacz

Recenzent Samozwaniec

2349099
Call me!
Zarejestrowany: 2011-07-08
Posty: 189
Punktów :   
WWW

Re: Xr0zT vs Battlefield 4

Fakt, że dzisiaj BF4 można kupić za grosze tylko świadczy o tym, jak szybko seria zdołała się stoczyć no, aż do BF1, które podbudowało sagę.
Recenzja porządna, tylko ściana tekstu trochę zniechęca do czytania. Wiem, że umiesz lepiej Onep!!


There's no hope for me in sight.

Offline

 

#5 2017-01-06 16:52:09

 Ziomaletto

Hiszpańska Inkwizycja

Skąd: Łomża!
Zarejestrowany: 2013-12-29
Posty: 359
Punktów :   
WWW

Re: Xr0zT vs Battlefield 4

Osobiście na gorąco mogę powiedzieć, że dopiero po znalezieniu serwera z małą ilością osób i bez pojazdów można czerpać radość z grania, w innych przypadkach ta gra jest wkurwiająca z powodu wielkich map, sprzyjających kamperom, a piechota nie ma nic do roboty. Nie to co w BF2.


Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się, że może to być prawdą. ~ James Branch Cabell, The Silver Stallion
Wbijajcie na Tuby: https://www.youtube.com/user/Ziomaletto

Offline

 

#6 2017-01-06 17:38:24

FrostMetalStudio

Małpa-filozof

Zarejestrowany: 2015-02-01
Posty: 201
Punktów :   

Re: Xr0zT vs Battlefield 4

Phi, toż to map pack do BF3, z edycją Premium też nieźle pojechali. 5 kolejnych paczek map, a każą płacić kilkadziesiąt złotych więcej. A o błędach w dniu premiery to już nie wspomnę. DICE powinno to wydać w formie samodzielnego dodatku do trójki, bo po za setkami mikroskopijnych różnic to nie widzę powodu wydawania tego tytułu jako samodzielny tytuł. Kampania to absurd.
Dobrze, że dawno wywaliłem to w cholerę, wracam do Wolfa.

Offline

 

#7 2017-01-07 11:23:40

Xr0zT

Doświadczony muchomor

Skąd: Za sałatą
Zarejestrowany: 2017-01-05
Posty: 40
Punktów :   

Re: Xr0zT vs Battlefield 4

Zasadniczo to kupiłem to za 15 złotych jak była promocja, a DLC potem rozdawali za darmo. I, szczerze, DLC jako grupa średnio mi się podobały. Z wyjątkiem Final Stand które kosiło mordy, oraz Second Assault które przypomniało jaki BF3 był zajebisty. Jakby się uprzeć Naval Strike też był ok.
Także zakupu nie żałuję w sumie. Ale jakiś zbytnio zadowolony też nie jestem. Multi ok, DLC średnie, a po tym jak raz przeszedłem kampanię bałem jej się ruszyć drugi raz.


*Dawny machinimista oraz gameplayer. Jak kiedyś będzie mi się chciał to wrócę do tego.
*Wszelkie moje recenzje znajdziesz wyszukując "Xr0zT vs".
*Wbrew temu co sugeruje tytuł nie jestem grzybem. Jestem dorodnym chwastem!

Offline

 

#8 2017-01-07 11:48:04

 Ziomaletto

Hiszpańska Inkwizycja

Skąd: Łomża!
Zarejestrowany: 2013-12-29
Posty: 359
Punktów :   
WWW

Re: Xr0zT vs Battlefield 4

Ja w łomżyńskim Media Expert dorwałem Edycję Premium za ok. 120 złotych. I tak za DOOMa zapłaciłem więcej, bo jakieś 180 zł.


Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się, że może to być prawdą. ~ James Branch Cabell, The Silver Stallion
Wbijajcie na Tuby: https://www.youtube.com/user/Ziomaletto

Offline

 

#9 2017-01-26 18:07:09

FrostMetalStudio

Małpa-filozof

Zarejestrowany: 2015-02-01
Posty: 201
Punktów :   

Re: Xr0zT vs Battlefield 4

Jak ktoś mi poda grę stworzoną przed 2016 w której to Ruscy są dobrzy a Amerykanie źli to stawiam browca.

https://www.youtube.com/watch?v=qaVZqrpb9O4

^^ To gdzie ten browar xD?

Ostatnio edytowany przez FrostMetalStudio (2017-01-26 18:08:36)

Offline

 

#10 2017-01-26 20:21:12

 Ziomaletto

Hiszpańska Inkwizycja

Skąd: Łomża!
Zarejestrowany: 2013-12-29
Posty: 359
Punktów :   
WWW

Re: Xr0zT vs Battlefield 4

FrostMetalStudio napisał:

Jak ktoś mi poda grę stworzoną przed 2016 w której to Ruscy są dobrzy a Amerykanie źli to stawiam browca.

https://www.youtube.com/watch?v=qaVZqrpb9O4

^^ To gdzie ten browar xD?

Ej, a Ty czasem nie za młody na browar? #zgaszony
BTW. Tam Ruscy są zarówno źli, jak i dobrzy, więc chyba się nie liczy xD

Ostatnio edytowany przez Ziomaletto (2017-01-27 09:01:48)


Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się, że może to być prawdą. ~ James Branch Cabell, The Silver Stallion
Wbijajcie na Tuby: https://www.youtube.com/user/Ziomaletto

Offline

 
Copyright 2017 jaros218 & Spawacz & Ziomaletto

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
fsmods.pl szafki śniadaniowe Ciechocinek hotele wellness wodomierze wrocław