Producent: Bugbear Entertainment
Wydawca: Empire Interactive
Wydawca PL: CD Projekt
Światowy dzień premiery: 30.06.2006
Data wydania w Polsce: 27.10.2006

FlatOut 2 jest to gra o tematyce Destruction Derby polegająca na... ściganiu się.
Ale tu nie chodzi o zwykłe ściganie się. Tutaj toczy się krwawa rywalizacja. W tej grze musimy wykazywać się refleksem i taranować wszystko, co popadnie - taka mała porada.

Od początku: Główny aspekt gry, czyli Kariera wypada rewelacyjnie. Na początku musimy zaopatrzyć się w jakiś wóz ze złomowiska, po czym możemy wziąć udział w zawodach albo... ulepszyć na dzień dobry naszą gablotę. Zasady wyścigów są ogólnie bardzo proste: Byle do mety. Należy więc taranować wszelkie przydrożne obiekty, a nawet - samych przeciwników jednocześnie starając się o to, aby samemu nie zostać zezłomowanym.

W karierze czeka na nas około 30 różnych rodzajów mistrzostw - od banalnych tras (po 3 na zawody) do ekstremalnie trudnych wymagających sporego refleksu (po 6 na zawody). Do dyspozycji zostało nam oddane 6 lokacji: las, wieś, pustynia, kanały, miasto i tor. Każda z nich zawiera 2 trasy po 3 różne warianty, co daje nam około 70 tras. Nie ma powodu, by się nudzić.

Wcześniej wspomniałem o tuningu, no właśnie - co z nim?
Gra posiada bogaty system tuningu mechanicznego. Możemy ulepszać silnik, skrzynię biegów, zawieszenie czy też wzmacniać karoserię naszego auta, aby przetrwało więcej kolizji.


Tego już się raczej nie wyklepie.

W grze występują także zadania dodatkowe, mianowicie Stunt Show.
Nie są to zadania konieczne, ale dla fanów ukańczania gier na 100% mogą stanowić dość spore wyzwanie. Są to m.in.: kręgle, skoki narciarskie, curling, koszykówka czy też gra w rzutki. Wszystkie te dyscypliny wykonujemy wystrzelonym z szyberdachu człowiekiem. Brzmi dziwnie, ale to kolejny tryb mogący dać wiele zabawy niejednemu graczowi. Możemy wziąć udział w pojedynczym wyścigu, jak i czymś bardziej emocjonującym, jak np. Speedway czy słynnej "Ósemce" lub sprawdzić masywność swojego auta w Derby - tego tu po prostu nie mogło zabraknąć.


Zejdź mi z drogi, kretynie!

Dobra, to tyle, jeżeli chodzi o główne aspekty. Teraz czas przejść do najważniejszej części gry, a mianowicie... aut. Nasze cztery kółka są podzielone na 3 klasy: Derby, Race i Street. Każda zawiera co najmniej po 10 aut, a w samej grze wliczając jeszcze specjalne auta do stuntu (5) daje to nam około 40-45 maszyn, każda o jakichś wyjątkowych specyfikacjach.


Mały wypad w plener.

Teraz coś, na co każdy zawsze zwraca uwagę - ścieżka dźwiękowa. Otóż trzyma tu ona bardzo wysoki poziom. W grze możemy posłuchać wschodzących gwiazd Rocka takich jak Alkaline Trio, Nickelback czy Megadeth. Każdego fana Rocka czy Metalu zachwyci ta muzyka.

Coś jeszcze? Hmm... Grafika trzyma bardzo dobry poziom, a nawet najmniejsza kraksa ucieszy oko efektami specjalnymi. A.I. to prawdziwe dzieło sztuki. Nie namolne, potrafi trzymać się trasy... takie... nadludzkie, bo będzie cię taranować nawet, gdy będziesz przedostatni. Za to dystrybutorowi należą się plusy.


"O kurde, ale Tokyo Drift".

Model jazdy? Hmm... Arcade. Nie ma tu żadnego wspomagania, aczkolwiek autem nie rzuca jak po lodzie jak w przypadku części wyżej.

No, to w sumie tyle. Czas na podsumowanie:

Plusy gry:

~ wspaniały model jazdy
~ świetna grafika
~ genialne A.I.
~ świetnie zaprojektowane trasy
~ efekty specjalne i kolizje
~ modele aut
~ Destruction Derby przy każdej sekundzie gry
~ świetna, wpadająca w ucho ścieżka dźwiękowa

Minusy gry:
osobiście żadnych nie znalazłem

Grafika: 9/10
Audio: 10/10
Grywalność: 9/10

Ocena: 9,33
Od siebie: Polecam każdemu, kto lubi rozwałki, Destruction Derby i przygrywającą do tego muzykę rockową.
P.S.: Nie jestem fanem takiej muzyki, ale uszy mi jakoś od tego nie odpadły.