Spawacz Reviews

Co dziś zrecenzujemy?

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2017-03-26 10:07:35

 Ziomaletto

Hiszpańska Inkwizycja

Skąd: Łomża!
Zarejestrowany: 2013-12-29
Posty: 359
Punktów :   
WWW

Recenzja: Death Angel - The Evil Divide (2016)

Witajcie ponownie!
Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu w tym dziale, nie? A więc w końcu kończymy naszą trylogię recenzji i, UWAGA!, jest nowy narrator. Niestety z racji braku czasu nie będzie w tym miesiącu recenzji na głównej. Sorry, man.

Ziomaletto nie miał szczęścia - sam zobowiązał do wstawienia przynajmniej jednej recenzji na miesiąc. Marzec jednak powoli się kończył, więc musiał coś wymyśleć. W końcu jednak znalazł wolną chwilę na napisanie recenzji. Postanowił więc dokończyć trylogię recenzji albumów Death Angel, co zaczął od słów...

http://www.magazyngitarzysta.pl/images/media4i/0/0e/0e9/death_angel_cd.jpg

Death Angel - The Evil Divide

Gatunek: Thrash Metal
Data wydania: 27.05.2016r.
Wytwórnia: Nuclear Blast Records
Producent: Jason Suecof
Skład:
Mark Osegueda - wokale
Rob Castevany - gitary
Ted Aguilar - gitary
Will Caroll - perkusja
Damien Sisson - gitara basowa

No, wiecie o czym dziś będę mówił. Czy muszę po raz trzeci pisać długi, żmudny wstęp, podczas którego będę Was zanudzał? Czy muszę po raz trzeci informować Was o tym, w jakiej tonacji jest ta płyta i że podwyższyłem ją przed recenzją? Skoro nie, to przejdźmy od razu do najnowszej płyty Death Angel, o nazwie The Evil Divide.

To, o co trzeba zahaczyć w przypadku tej płyty, to zachowawczość. I nie mam tu na myśli "Fani poczują się jak w domu". Jeśli początek The Moth przywodzi Wam na myśl Son of the Morning z poprzednika, to nie jesteście sami. Przykłady można by wyliczać, ale nie w tym problem - jeśli rozbijemy The Evil Divide na czynniki pierwsze, to ma się wrażenie, że zespół zrobił po prostu kontynuację The Dream Calls For Blood. Poziom podobieństwa jest taki sam jak w przypadku ostatnich dwóch płyt Kreatora - niby dwie inne płyty, ale po przesłuchaniu wcześniejszej wiemy, czego spodziewać się po najnowszej.

Jednakże nie mówię, że The Evil Divide jest płytą złą. Zawiodła tu głównie promocja - już przed premierą znaliśmy aż 6 kawałków z 10. Przez to efektu zaskoczenia nie ma, a odkrywanie pozostałych kawałków nie sprawiło frajdy. Nie wiem, czemu w tym przypadku Nuclear Blast spierniczyło sprawę. Czy nie lepszym pomysłem byłoby udostępnienie 3 utworów i omówić wszystkie utwory w filmikach Track by Track? Ale jak ostatecznie wypada sama płyta (bez wspominania o promocyjnej otoczce)? Właściwie jeśli nie mamy wobec płyty wygórowanych oczekiwań, to mamy do czynienia z bardzo dobrym thrashowym napierdolem w stylu Death Angel.

Całość zaczyna The Moth, który tym razem zaczyna się mocnym gitarowo-perkusyjno-basowym uderzeniem, a więc na akustyczne intro w mrocznych klimatach (na co wskazuje nazwa) nie ma co liczyć. Ale z drugiej strony zespół nie cacka się ze słuchaczem i już w 20 sekundzie wrzuca przysłowiowy piąty bieg i, nie powiem, ma całkiem niezły główny riff. Sam utwór jest mieszanką średniego i szybkiego tempa, która to uwieńczona jest świetną solówką. Równie bezkompromisowymi utworami są Cause For Alarm, neo-klasyczny Breakawy (te riffy!), punkowy Hell To Pay i The Electric Cell z melodyjnymi solówkami.

Na wyróżnienie zasługuje Father of Lies, która ma najdłuższe solo na płycie. Pierwsza część jest grana w zwolnieniu, druga pojawia się w momencie, gdy zespół przyśpiesza tempo. Zupełnie jak w Dethroned z Killing Season. Natomiast najbardziej rozbudowanym jest Hatred United/United Hate, zaczynający się od niepokojącej gry gitary (która jeszcze pojawi się przed ostatnim refrenem), która przy akompaniamencie perkusji i basu w 50 sekundzie zamienia się w thrashową rozróbę. Warto odnotować, że jedną z solówek gra tu gościnnie Andreas Kisser z Sepultury. Aczkolwiek nie napalajcie się aż tak na tą współpracę.

Niestety, zarzutów mam więcej niż zachowawczość i krzywdząca polityka wydawnicza. Są to również kiepskie Lost, średnie It Can't Be This i Let The Pieces Fall, które pomimo kilku naprawdę dobrych momentów (solówki!) nie broni się i wypada blado na zakończenie płyty. Ten pierwszy kawałek jest w teorii półballadą, jednak brzmi jak kiepska mieszanka zespołów dla nastolatek w stylu Nightwish czy Within Temptation bez symfonicznej otoczki i z wokalami Marka Oseguedy. Zauważyliście może, że nic o nim jeszcze nie wspomniałem? Bowiem problem leży w tym, że na The Evil Divide wokalista oszczędza struny głosowe. Cholera wie, z jakiego powodu (może pasożyty?), jednak pamiętnych wrzasków jak w takim Relentless Revolution czy Son of the Morning nie uświadczycie.

I nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale to reszta muzyków "robi" tą płytę. Choć powtarzam, że nie jest to słaba płyta - ale po poprzednich można było się spodziewać dalszego wzrostu jakości. A tu nie dość, że płyta jest zachowawcza, to jeszcze polityka wydawnicza Nuclear Blast zabiła oczekiwania na płytę. Szkoda. Ten album na to nie zasłużył, bo wciąż ma kilka świetnych utworów. The Evil Divide oceniam ostatecznie na...

7/10

I w ten oto sposób Ziomaletto myślał nad zakończeniem recenzji... Zaraz, już ją zakończył? Ale... Nie... A cholera, rzucam tą robotę, skoro tak mi się ludzie później odwdzięczają!

Ups, chyba trochę za szybko zakończyłem.
Słowo na koniec? Cóż, mam nadzieję, że Death Angel jeszcze nagra coś na poziomie The Dream Calls For Blood. Bo trochę szkoda by było, gdyby na tym nieli kończyć karierę...

Lista utworów:
1. The Moth
2. Cause For Blood
3. Lost
4. Father of Lies
5. Hell To Pay
6. It Can't Be This
7. Hatred United/United Hate
8. Breakawy
9. The Electric Cell
10. Let The Pieces Fall

Ostatnio edytowany przez Ziomaletto (2017-04-15 11:07:17)


Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się, że może to być prawdą. ~ James Branch Cabell, The Silver Stallion
Wbijajcie na Tuby: https://www.youtube.com/user/Ziomaletto

Offline

 

#2 2017-03-26 16:47:19

 Spawacz

Recenzent Samozwaniec

2349099
Call me!
Zarejestrowany: 2011-07-08
Posty: 189
Punktów :   
WWW

Re: Recenzja: Death Angel - The Evil Divide (2016)

Ziomaletto napisał:

kiepskie Lost

LOST JEST ZAJEBISTE. TO JEDYNY POWÓD DLA KTÓREGO CHCĘ PRZESŁUCHAĆ DEATH ANGEL XD

Ponadto zastanawia mnie, dlaczego nie wstawiasz nic na główną? moja recka leży tam już miesiąc prawie, a Ty już parę napisałeś i nic na portalu nie ma xD

Generalnie recka dobra, szczerze powiedziawszy spodziewałem się, że dasz wyższą ocenę temu albumowi. Jak za jakiś czas będę po dyskografii Death Angel to wrócę sobie do Twych recenzji i porównam opinię. Obecnie ten zespół wydaje się o wiele ciekawszy niż był kiedyś.


There's no hope for me in sight.

Offline

 

#3 2017-03-26 16:51:40

FrostMetalStudio

Małpa-filozof

Zarejestrowany: 2015-02-01
Posty: 201
Punktów :   

Re: Recenzja: Death Angel - The Evil Divide (2016)

Spawacz napisał:

Ziomaletto napisał:

kiepskie Lost

LOST JEST ZAJEBISTE. TO JEDYNY POWÓD DLA KTÓREGO CHCĘ PRZESŁUCHAĆ DEATH ANGEL XD

Lel, a pierwsze trzy (i jedyne zajebiste) płyty nie są wystarczająco dobrym powodem ?

Offline

 

#4 2017-03-26 17:04:21

 Spawacz

Recenzent Samozwaniec

2349099
Call me!
Zarejestrowany: 2011-07-08
Posty: 189
Punktów :   
WWW

Re: Recenzja: Death Angel - The Evil Divide (2016)

FrostMetalStudio napisał:

Lel, a pierwsze trzy (i jedyne zajebiste) płyty nie są wystarczająco dobrym powodem ?

Takie tam traszowanie. Dużo się tego słuchało. Za to jak przesłuchałem Lost któregoś dnia to poczułem wyjątkowy przypływ świeżości, a w traszykach to się rzadko zdarza


There's no hope for me in sight.

Offline

 

#5 2017-03-26 23:26:45

 Ziomaletto

Hiszpańska Inkwizycja

Skąd: Łomża!
Zarejestrowany: 2013-12-29
Posty: 359
Punktów :   
WWW

Re: Recenzja: Death Angel - The Evil Divide (2016)

Spawacz napisał:

FrostMetalStudio napisał:

Lel, a pierwsze trzy (i jedyne zajebiste) płyty nie są wystarczająco dobrym powodem ?

Takie tam traszowanie. Dużo się tego słuchało. Za to jak przesłuchałem Lost któregoś dnia to poczułem wyjątkowy przypływ świeżości, a w traszykach to się rzadko zdarza

W sumie to wiem, że tak mówić się nie powinno, no ale trzeba przyznać, że w tamtych czasach The Ultra-Violence i Act III robiły furorę w thrasowym świecie. Dla kogoś, kto słyszy ich pierwszy raz i zna setki innych kapel thrash metalowych, to może być tylko "takie tam traszowanie".


Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się, że może to być prawdą. ~ James Branch Cabell, The Silver Stallion
Wbijajcie na Tuby: https://www.youtube.com/user/Ziomaletto

Offline

 

#6 2017-04-15 11:05:54

FrostMetalStudio

Małpa-filozof

Zarejestrowany: 2015-02-01
Posty: 201
Punktów :   

Re: Recenzja: Death Angel - The Evil Divide (2016)

Dopiero teraz zauważyłem, że w swoim komentarzu nie odniosłem się do recenzji i recenzowanego tworu xD. Czas to naprawić.

Recenzji nie skomentuję - jest jak zawsze, czyli bardzo dobrze i jeszcze lepiej .
Natomiast samo "The Evil Divide" było pierwszym albumem Martwego Anioła (a może Śmiertelnego Anioła? Albo Anioła Śmierci?), które mi się naprawdę spodobało. Te solówki, riffy, ta praca perkusji - miód na uszy. Nie zgodzę się z tym, że wokal się tu oszczędza - wciąż jest w nim sporo zadziorności ze wspomnianych w recenzji kawałków . Co do Lost też się nie zgodzę, bo to świetny utwór - nie widzę w nim nic z Nightwisha czy WT. Jedynie nie leży mi Hell To Pay i It Can't Be This - pierwszy to dla mnie kontynuacja słabego This Hate, a ten drugi to po prostu takie odwalenie pańszczyzny, by wrzucić jeszcze jeden wolniejszy utwór. Plus, brzmienie wydaje mi się za mało wyraziste - niby jest moc, ale do produkcji "Relentless Retribution" jeszcze brakuje. Ode mnie - wyjątkowo 9-/10.

Offline

 

#7 2017-05-01 20:24:53

 Ziomaletto

Hiszpańska Inkwizycja

Skąd: Łomża!
Zarejestrowany: 2013-12-29
Posty: 359
Punktów :   
WWW

Re: Recenzja: Death Angel - The Evil Divide (2016)

Spawacz napisał:

Generalnie recka dobra, szczerze powiedziawszy spodziewałem się, że dasz wyższą ocenę temu albumowi. Jak za jakiś czas będę po dyskografii Death Angel to wrócę sobie do Twych recenzji i porównam opinię. Obecnie ten zespół wydaje się o wiele ciekawszy niż był kiedyś.

Tak ostatnio dochodzę do wniosku, że chyba faktycznie dałbym coś w okolicach 8, może 8+. Zawsze tak się nad tym zastanawiam, kiedy słucham tego materiału. Kiedy jednak kończy się Let The Pieces Fall, pojawia się uczucie niedosytu, zwłaszcza w sferze wokalnej. Jeszcze sam fakt, że opublikowano aż 6 utworów na 10(!) jest wręcz strzałem w kolano. Ostatecznie jestem rozdarty między 7, a 8.

Nie zgodzę się z tym, że wokal się tu oszczędza - wciąż jest w nim sporo zadziorności ze wspomnianych w recenzji kawałków .

Nie neguję tego - Mark wciąż śpiewa bardzo zadziornie (albo "kąśliwie", jak to określiłem jakiś czas temu xD). Ale na Relentless Retribution i The Dream Calls For Blood dał z siebie znacznie więcej - w takim Relentless Revolution, This Hate czy choćby Son of the Morning nie było kompromisu w kwestii wrzasków. A tu? Może występują co najwyżej w finale Hatred United/United Hate i It Can't Be This - ale to nie jest potęga głosu, jaką Osegueda zaprezentował w 2010, czy nawet na debiucie Metal Allegiance.


Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się, że może to być prawdą. ~ James Branch Cabell, The Silver Stallion
Wbijajcie na Tuby: https://www.youtube.com/user/Ziomaletto

Offline

 

#8 2017-05-03 13:30:29

FrostMetalStudio

Małpa-filozof

Zarejestrowany: 2015-02-01
Posty: 201
Punktów :   

Re: Recenzja: Death Angel - The Evil Divide (2016)

Ziomaletto napisał:

Tak ostatnio dochodzę do wniosku, że chyba faktycznie dałbym coś w okolicach 8, może 8+. Zawsze tak się nad tym zastanawiam, kiedy słucham tego materiału. Kiedy jednak kończy się Let The Pieces Fall, pojawia się uczucie niedosytu, zwłaszcza w sferze wokalnej. Jeszcze sam fakt, że opublikowano aż 6 utworów na 10(!) jest wręcz strzałem w kolano. Ostatecznie jestem rozdarty między 7, a 8.

A postaw 8 - należy się zespołowi za bezkompromisowość całej płyty .

Offline

 
Copyright 2017 jaros218 & Spawacz & Ziomaletto

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hotelstayfinder.com HOTEL CLASSICAL