Hiszpańska Inkwizycja
Miałem to wcześniej napisać... Nie ważne, NFS poczeka. XD A teraz na poważnie - Podporucznik Dozer to postać z Worms Strike Force. Wkrótce, za zgodą ImCezarego, dostał własny serial wykonany przez MasterSpawacza, który mógłby bić na głowę Wojny Klanów, inną jego produkcję. Ale po kolei.
Fabuła wygląda mniej więcej tak (nie spodziewajcie się długiego opisu, dawno Dozera nie oglądałem) - Ziemia zostaje zaatakowana przez demony. Zabijają Obamę i Putina, więc problem jest. Ale zawsze znajdzie się bohater, który będzie musiał uratować świat - do niedawna był to zwykły podporucznik Hans Dozer. Jednak wyniku eksperymentu staje się groźniejszy niż sama bomba atomowa - zwany przeze mnie Dozerem 2.0. Wkrótce zaczyna mu towarzyszyć budowlaniec Rico, który został wraz z kumplami uratowany przez Dozera. Tak więc niezastąpiony duet wyrusza na misję, od której będą zależeć losy ludzkości...
Fabuła nie jest taka złożona. Ale czy to problem? W tym przypadku jest to po części również "pretekst" do ukazania walk podporucznika i jego pomocnika budowlańca z demonami i samym Lucyferem. Ale czym są walki w Worms bez muzyki? Tutaj znajdziemy standardowe jak na stare produkcje i seriale Spawacza - Disturbed, Godsmack, Sabaton, Acca Dac.. Przepraszam, AC/DC, Rammstein, Rhapsody of Fire i inne. Zazwyczaj muzyka dobrze pasuje do walk (przyznaję to nawet przy Ich Will Rammsteina, którego nie mogę strawić). Na szczególną zasługę z mojej strony zasługuje walka z Situation Godsmacka, bo nie dość, że utwór świetnie wpasował, to walka wyszła wystarczająco epicka. Należy też wspomnieć o walkach ze "Stricken" i "Perfect Insanity" Disturbed. Ale trzeba też przystopować - wtedy dostajemy raczej spokojne utwory. Tak czy owak, każdy utwór zna swoje miejsce i na nim pozostaje.
Zaś trudniej jest ocenić montaż, bo to w końcu początek kariery Spawacza, więc wymagać od niego cudów na początku to jak kazać komputerowi zrobić film. Montaż jest raczej na poziomie dobrym. Dynamika walk raczej wyważona, a rozmowy zwięzłe i sporo tłumaczą, kiedy tego trzeba. W starych produkcjach walki mają to do siebie, że czasami przerywają je zmiana pozycji postaci. W zasadzie słabo większość serialu pamiętam, ale raczej nie zauważyłem takich "przeszkadzajek". O montaż nie można się przyczepić, bo nie wygląda na amatorszczyznę.
Podsumowanko: Dozer wraz z Rico prawdopodobnie przebijają Bractwo Miecza z Wojen Klanów, choć doceniam wkład pracy Spawacza w produkcję tego drugiego. Ale cóż, muzyka, teksty, fabuła walki - na Dozera nie ma mocnych!
Plusy:
+ fabuła
+ akcja
+ muzyka
+ tytułowa postać
+ reszta postaci
+ teksty
+ montaż
+ klimat
+ dopasowanie większości utworów (zwłaszcza Situation, Stricken i Perfect Insanity)
Minusy:
- Ich Will - w zasadzie nie trawię tego utworu, więc walka z nim była w pewnym rodzaju udręką
Ocena:
10/10
A co będę żałował...
Z góry przepraszam, jeśli znów gdzieś znajdzie się kolejny bełkot, lecz już 22 i też po ciężkim dniu mózg wysiada.
Offline
Czuć nutkę nostalgii w tej recce.
Poza tym, dobra robota.
Offline
Hiszpańska Inkwizycja
Raczej sentyment. O ile dobrze pamiętam, to po WSF Dozer był kolejną obejrzaną przeze mnie produkcją i przyznam, że spodobał mi się bardziej niż Strike Force. "... Dozer" to serial, do której chętnie się wraca.
Offline
Dziwię się, że tak Ci się spodobała walka z Situation, która była moim zdaniem... trochę średnia. Ale gusta są różne
Dzięki za recenzję mojego serialu zapomnianego w obliczu Wojen Klanów. Myślałem kiedyś nad kontynuowaniem Dozera, mimo że zakończenie serialu zamyka furtkę na sequel... ale poczekamy, zobaczymy
Offline